Z matematyką jej do twarzy! Czyli dni otwarte Wydziału Matematyki i Informatyki UJ
Cały plan dzielił się na wykłady i warsztaty. Tych drugich było zdecydowanie więcej i były dużo bardziej ciekawe. Niektórzy trochę przynudzali, ale generalnie dużo tego wyniosłam i chętnie to powtórzę.
Teraz po krótce o tym co tam się działo...
Warsztaty 1: Kwadraty łacińskie i skończone przestrzenie rzutowe.
To był moment kiedy mój mózg zaczął parować! Było piekielnie ciekawie, ale też wymagało to dużego skupienia, ale nie było to ponad nasze siły. Dowiedzieliśmy się czym właściwie są kwadraty łacińskie i skończone przestrzenie rzutowe, a także co to ma w ogóle ze sobą wspólnego. Najciekawsze było to jak wykorzystywane jest to w życiu. Poznaliśmy nawet tajemnice gry Dobble.
Warsztaty 2: Ray tracing
Coś dla miłośników grafiki cyfrowej. Istna czarna magia, w której tajniki od razu chcesz się zagłębić. To niesamowite ile człowiek potrafi zrobić jednym algorytmem! Dla miłośników gier i filmów fantasy, możecie mi zazdrościć, zgłębiłam tajniki powstawania najpiękniejszych krain!
Wykład 1: Po co komu matematyka w data science?
Co tu dużo opowiadać? Okazało się, że absolwenci matematyki faktycznie mają co robić w życiu i gdzie pracować! Też byłam zszokowana! Nawet w tak dużych firmach jak Samsung! Szok!
Wykład 2: Solidna znajomość matematyki wymagana. Czyli czym zajmują się absolwenci matematyki.
Temat właściwie ten sam co wcześniej tyle, że w innej branży. Tym razem coś dla ludzi zainteresowanych w przyszłości bankowością albo pracą w biurze maklerskim. Przekonaliśmy się, że nie trzeba skończyć ekonomii, żeby znaleźć zatrudnienie w szeroko pojętym biznesie.
Na przerwie dostaliśmy pyszne kanapki ;)
Warsztaty 3: Kolorowanie grafów powstałych z obiektów geometrycznych.
Poszłam tam raczej sceptycznie nastawiona... Kolega mówił, że to będzie nudne i tragiczne. Tym czasem, było całkiem odwrotnie! Nawet udało mi się wykazać! Poczułam się mądra haha. Okazuje się, że kolorowanie grafów wcale nie jest takie proste jakby się wydawało, a ludzie mają nawet zajęcia temu poświęcone. Po tych wykładach wcale się nie dziwię!
Warsztaty 4: Jak są zabezpieczone sieci WiFi?
Czyli mówiąc inaczej: przyspieszony kurs początkującego hakera. Właściwie dostaliśmy nawet porsty poradnik jak włamać się komuś do sieci WiFi! Dosłownie!
Wykład 3: Czy da się żyć w świecie pełnym iluzji?
Mimo niesamowitego tytułu był to najmniej interesujący wykład i bardzo się na nim zawiodłam... Pam prowadzący po prostu nie miał daru opowiadania i tyle... Chociaż całkiem nieźle bawiłam się, kiedy zaczął pokazywać nam różne iluzje.
Podsumowując całe to wyjście. Uważam, że było warto i każdy powinien spróbować pójść na taki dzień otwarty. To ciekawe doświadczenie, można poczuć się trochę jak taki studenciak i poznać być może swoją przyszłą uczelnie. Ja jestem zachwycona!
O a takie gadżeciki dostaliśmy jeszcze przed startem :D
Komentarze
Prześlij komentarz